ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
Pierwsza część tutaj: World of Winx sezon 2 - opinia po 5 odcinkach
Okolice 5-6 odcinka to ten moment, w którym sezon drugi mnie zaczął na poważnie wciągać. Najwyraźniej potrzebowałam trochę czasu by "zaskoczyło", a może to dlatego, że zwyczajnie robi się coraz ciekawiej, akcja się rozkręciła, lepiej poznajemy Matta, syna Piotrusia Pana. Jak wcześniej pisałam, że drugi sezon wydaje mi się słabszy niż pierwszy, po nowej dawce odcinków zaczynam w to wątpić. Zobaczymy jak będzie się prezentował finał.
- większość zarzutów z pierwszego journala dalej jest aktualna, z tym, że prawie całkowicie przestały mi przeszkadzać. I tak, Musa ma wciąż zero charakteru.
- Bloom mówi, że "Ziemia nie jest jeszcze gotowa by poznać prawdę o magii i wróżkach", z czego można wywnioskować, ze wydarzenia z 4 sezonu miały miejsce w zmienionej postaci i że magiczny wymiar istnieje w uniwersum WoW. Łapię się tych strzępków informacji, bo twórcy nie raczyli nam wyjaśnić co i jak.
- ale żeby trochę poplątać, dostajemy retrospekcje/wspomnienia młodszej Stelli, które wyglądają, jakby ich akcja miała miejsce na Ziemi, a także później wizja młodszej Stelli pociesza starsza Stellę "pamiętasz jak przezwyciężyłyśmy trudne chwile? Dzięki przyjaciółkom, które zawsze są przy tobie!". Ale Stella z retrospekcji była za młoda by wtedy znać Winx! O co tu chodzi?
- Stella wciąż jest najlepszą postacią, zabawna, słonecznie radosna, kompetentna w walce. Super ją prowadza w tej serii. Jej lęki wykorzystywane przez Nemesis, to, że kiedyś jej dokuczano też dobrze wpasowano w wątek postaci, choć szkoda, ze bardziej tego nie dopracowali (retrospekcje wyglądają biednie, Stella, park, dwie wredne dziewczyny + całe zamieszanie z tym związane)
- Bloom odsunięta na dalszy plan, nie narzekam. XD
- Flora prawie nie miała momentów bycia wybitnie OOC, jest kochana i troskliwa, a to, w jaki sposób wykorzystują jej moce jest bardzo kreatywny. Choć momentami wydają mi się zbyt silne, nieograniczone wręcz.
- Layla jest bardzo skwaszona. Bardzo. Osiąga prawie-prawie poziom Isabelli Laguerry z 3 sezonu TZM, a to JEST WYCZYN. Ogólnie Layla jest spoko, gdy przymknie się oko na to, jak się różni od Layli z pierwszych sezonów. Ma wyrazisty charakter i fajne interakcje z resztą, ale pozbawiono ją tej wrażliwej strony. Teraz jest typem zgryźliwej, temperamentnej wojowniczki.
- Jim działa na dwa fronty i jestem ciekawa co z tego wyniknie. Winx ani trochę go nie podejrzewają, nawet ratują jego załogę na życzenie Spirit of the World of Dreams (Ducha Krainy Snów? nie wiem jak to przetłumaczyć by dobrze brzmiało)
- W odcinku 6 mamy świetne sceny akcji! Winx i piraci ścigają po Paryżu pana Smee, który w przebraniu próbuje porwać Matta. Są pościgi w motorówkach, skakanie po dachach, wieża Eiffla rozgrzana do czerwoności przez Bloom... Ale po zastanowieniu, to trochę mnie gryzie, że jeden Smee (z magicznym medalionem, ale on jeden) był w stanie tak długo uciekać 6 wróżkom i drużynie piratów-zombie.
- odcinek 6 miał też najgorszą animację w serialu, nie wiem co się stało. Dziwię się, ze część ujęć przeszła przez korektę, gdy mnie podczas praktyk się czepiano o zupełne szczególiki. Stężenie derpów podejrzanie wysokie.
- poznajemy lepiej Matta, który zostaje jakby podopiecznym Winx i muszę przyznać, że jest świetnym bohaterem, który wiele wniósł do serialu. Choć, podobnie jak nasze bohaterki, musiałam się do niego przekonać. Z początku wydawał się zadufanym w sobie snobem, ale powoli odkrywano przed widzami jego pozytywne cechy charakteru, chęć pomocy, to, ze w swoim marudzeniu potrafi być całkiem zabawny, to, jak się stara.
- ma świetną chemię, interakcje z dziewczynami z Winx. Flora wierzy w niego od początku i pomaga Mattowi dostrzec powagę sytuacji, widzi, ze w głębi duszy to wrażliwy chłopak. Layla jest do Matta najbardziej negatywnie nastawiona, świetnie wypadają ich sceny "treningu" i stopniowo ocieplające się relacje. Ze Stellą tworzy świetny duet komediowy
- zasugerowany wątek miłosny Dzwoneczka i Matta może budzić jest bardzo baśniowy, ładnie pokazany, typowa miłość od pierwszego wejrzenia, co nie każdemu musi się podobać, może się wydawać nierealistyczne, ale moim zdaniem bardzo pasuje. W ogóle scena, gdy Matt teleportował się do Nibylandii i spotkał Dzwoneczka była bardzo klimatyczna i bardzo ładna. Świetnie dobrano muzykę.
- a sama Królowa ślicznie wygląda z rozpuszczonymi włosami
- bardzo fajnie wprowadzono kolejną, nibylandzką postać - Tygrysią Lilię. Bardzo dobrze walczy i komunikuje się z Duchem Krainy Snów, przekazuje Winx informacje o legendzie związanej z Mattem.
- wciąż niepokój budzą we mnie intencje Ducha Krainy Snów, skoro monitoruje całą wyspę, jak może nie widzieć, że Jim coś knuje? Czy też to zataja? Coś mi tu nie gra.
- Layla i Flora pokonały swoje Nemesis. Przeciwniczki były dobrze dobrane, walki były fajnie poprowadzone, nie miałam wrażenia jak przy Stelli, że przeciwniczka ma zbyt silne moce (wyparowywała ludzi, heloł!). Bardziej podobała mi się walka Flory, dobrze dołączono do niej Matta, no i Florka ma najbardziej spektakularne ataki, ale Layla niewiele ustępuje.
- wciąż nie ogarniam Winxmobila i kompletnej przebudowy jego wnętrza na komfortowe mieszkanie dla Winx. Nikogo nie dziwi, że Winx nie zatrzymują się w hotelach?
- wątek z Winx jako piosenkarkami jak dla mnie niewiele wnosi do serii, teleturniej WoW był o niebo lepszy! Winx od czasu do czasu coś zagrają i pojawi się recenzentka-krytykantka Venomia, która psuje im występ by mieć pretekst by zjechać Winx w necie. Ma fajny design, ale ogólnie nie wiem po co ten wątek. Choć wkurza Bloom. Wkurzanie Bloom zawsze spoko.
Galeria derpów i innych śmiesznostek!
Blooma zawsze cierpi najbardziej. Ta dłoń, te cieniutkie ramionka.
kwiotki!
pirat Wielka Stopa
odcinek 6... <wzdech>
ciąg dalszy
piratoderpy to najlepsze postaci
STELLA XD
STELLA XDDD
proporcje bolą
Jak skopać perspektywę i zniknąć kawałek dłoni.
Densu densu do kredensu~~!
"ups"
Densu densu do kredensu 2
Twórcy lubią macki...
I słodka Florka na koniec.
Okolice 5-6 odcinka to ten moment, w którym sezon drugi mnie zaczął na poważnie wciągać. Najwyraźniej potrzebowałam trochę czasu by "zaskoczyło", a może to dlatego, że zwyczajnie robi się coraz ciekawiej, akcja się rozkręciła, lepiej poznajemy Matta, syna Piotrusia Pana. Jak wcześniej pisałam, że drugi sezon wydaje mi się słabszy niż pierwszy, po nowej dawce odcinków zaczynam w to wątpić. Zobaczymy jak będzie się prezentował finał.
- większość zarzutów z pierwszego journala dalej jest aktualna, z tym, że prawie całkowicie przestały mi przeszkadzać. I tak, Musa ma wciąż zero charakteru.
- Bloom mówi, że "Ziemia nie jest jeszcze gotowa by poznać prawdę o magii i wróżkach", z czego można wywnioskować, ze wydarzenia z 4 sezonu miały miejsce w zmienionej postaci i że magiczny wymiar istnieje w uniwersum WoW. Łapię się tych strzępków informacji, bo twórcy nie raczyli nam wyjaśnić co i jak.
- ale żeby trochę poplątać, dostajemy retrospekcje/wspomnienia młodszej Stelli, które wyglądają, jakby ich akcja miała miejsce na Ziemi, a także później wizja młodszej Stelli pociesza starsza Stellę "pamiętasz jak przezwyciężyłyśmy trudne chwile? Dzięki przyjaciółkom, które zawsze są przy tobie!". Ale Stella z retrospekcji była za młoda by wtedy znać Winx! O co tu chodzi?
- Stella wciąż jest najlepszą postacią, zabawna, słonecznie radosna, kompetentna w walce. Super ją prowadza w tej serii. Jej lęki wykorzystywane przez Nemesis, to, że kiedyś jej dokuczano też dobrze wpasowano w wątek postaci, choć szkoda, ze bardziej tego nie dopracowali (retrospekcje wyglądają biednie, Stella, park, dwie wredne dziewczyny + całe zamieszanie z tym związane)
- Bloom odsunięta na dalszy plan, nie narzekam. XD
- Flora prawie nie miała momentów bycia wybitnie OOC, jest kochana i troskliwa, a to, w jaki sposób wykorzystują jej moce jest bardzo kreatywny. Choć momentami wydają mi się zbyt silne, nieograniczone wręcz.
- Layla jest bardzo skwaszona. Bardzo. Osiąga prawie-prawie poziom Isabelli Laguerry z 3 sezonu TZM, a to JEST WYCZYN. Ogólnie Layla jest spoko, gdy przymknie się oko na to, jak się różni od Layli z pierwszych sezonów. Ma wyrazisty charakter i fajne interakcje z resztą, ale pozbawiono ją tej wrażliwej strony. Teraz jest typem zgryźliwej, temperamentnej wojowniczki.
- Jim działa na dwa fronty i jestem ciekawa co z tego wyniknie. Winx ani trochę go nie podejrzewają, nawet ratują jego załogę na życzenie Spirit of the World of Dreams (Ducha Krainy Snów? nie wiem jak to przetłumaczyć by dobrze brzmiało)
- W odcinku 6 mamy świetne sceny akcji! Winx i piraci ścigają po Paryżu pana Smee, który w przebraniu próbuje porwać Matta. Są pościgi w motorówkach, skakanie po dachach, wieża Eiffla rozgrzana do czerwoności przez Bloom... Ale po zastanowieniu, to trochę mnie gryzie, że jeden Smee (z magicznym medalionem, ale on jeden) był w stanie tak długo uciekać 6 wróżkom i drużynie piratów-zombie.
- odcinek 6 miał też najgorszą animację w serialu, nie wiem co się stało. Dziwię się, ze część ujęć przeszła przez korektę, gdy mnie podczas praktyk się czepiano o zupełne szczególiki. Stężenie derpów podejrzanie wysokie.
- poznajemy lepiej Matta, który zostaje jakby podopiecznym Winx i muszę przyznać, że jest świetnym bohaterem, który wiele wniósł do serialu. Choć, podobnie jak nasze bohaterki, musiałam się do niego przekonać. Z początku wydawał się zadufanym w sobie snobem, ale powoli odkrywano przed widzami jego pozytywne cechy charakteru, chęć pomocy, to, ze w swoim marudzeniu potrafi być całkiem zabawny, to, jak się stara.
- ma świetną chemię, interakcje z dziewczynami z Winx. Flora wierzy w niego od początku i pomaga Mattowi dostrzec powagę sytuacji, widzi, ze w głębi duszy to wrażliwy chłopak. Layla jest do Matta najbardziej negatywnie nastawiona, świetnie wypadają ich sceny "treningu" i stopniowo ocieplające się relacje. Ze Stellą tworzy świetny duet komediowy
- zasugerowany wątek miłosny Dzwoneczka i Matta może budzić jest bardzo baśniowy, ładnie pokazany, typowa miłość od pierwszego wejrzenia, co nie każdemu musi się podobać, może się wydawać nierealistyczne, ale moim zdaniem bardzo pasuje. W ogóle scena, gdy Matt teleportował się do Nibylandii i spotkał Dzwoneczka była bardzo klimatyczna i bardzo ładna. Świetnie dobrano muzykę.
- a sama Królowa ślicznie wygląda z rozpuszczonymi włosami
- bardzo fajnie wprowadzono kolejną, nibylandzką postać - Tygrysią Lilię. Bardzo dobrze walczy i komunikuje się z Duchem Krainy Snów, przekazuje Winx informacje o legendzie związanej z Mattem.
- wciąż niepokój budzą we mnie intencje Ducha Krainy Snów, skoro monitoruje całą wyspę, jak może nie widzieć, że Jim coś knuje? Czy też to zataja? Coś mi tu nie gra.
- Layla i Flora pokonały swoje Nemesis. Przeciwniczki były dobrze dobrane, walki były fajnie poprowadzone, nie miałam wrażenia jak przy Stelli, że przeciwniczka ma zbyt silne moce (wyparowywała ludzi, heloł!). Bardziej podobała mi się walka Flory, dobrze dołączono do niej Matta, no i Florka ma najbardziej spektakularne ataki, ale Layla niewiele ustępuje.
- wciąż nie ogarniam Winxmobila i kompletnej przebudowy jego wnętrza na komfortowe mieszkanie dla Winx. Nikogo nie dziwi, że Winx nie zatrzymują się w hotelach?
- wątek z Winx jako piosenkarkami jak dla mnie niewiele wnosi do serii, teleturniej WoW był o niebo lepszy! Winx od czasu do czasu coś zagrają i pojawi się recenzentka-krytykantka Venomia, która psuje im występ by mieć pretekst by zjechać Winx w necie. Ma fajny design, ale ogólnie nie wiem po co ten wątek. Choć wkurza Bloom. Wkurzanie Bloom zawsze spoko.
Galeria derpów i innych śmiesznostek!
Blooma zawsze cierpi najbardziej. Ta dłoń, te cieniutkie ramionka.
kwiotki!
pirat Wielka Stopa
odcinek 6... <wzdech>
ciąg dalszy
piratoderpy to najlepsze postaci
STELLA XD
STELLA XDDD
proporcje bolą
Jak skopać perspektywę i zniknąć kawałek dłoni.
Densu densu do kredensu~~!
"ups"
Densu densu do kredensu 2
Twórcy lubią macki...
I słodka Florka na koniec.
Jeszcze dlusza przerwa
Chciałam bardzo przeprosić. W poprzednim journalu napisałam, ze postaram się dodać zaległe prace. Minął miesiąc i nie dałam rady. Mam nieco zamieszania w życiu, próbowałam znaleźć nową pracę (nie freelancerską, a na stałe), ale nie wyszło. Okazuje się, ze zbyt wolno maluję. Być może za jakiś czas spróbuję ponownie, kto wie. Poza tym mam ogólną przerwę od udzielania się w internecie, przytłacza mnie wszystko co się dzieje. Ale cała moja rodzina jest bezpieczna - ja pracuję zdalnie, mama jest na wcześniejszej emeryturze, więc jest w domu, dziadek też, a tata pracuje w elektrociepłowni, która ma bardzo ostre kontrole jako jeden z tych niezbędnych zakładów. Zdaję sobie sprawę, ze mam lepiej niż wiekszość osób. Postaram się do końca listopada ogarnąć. Pozdrawiam wszystkich!
Wyjasnienie nieobecnosci
Chciałam przeprosić za kompletny brak aktywności w ostatnim czasie. Planowałam od dawna napisać journal z wyjaśnieniem, ale w skrócie: powodem jest głównie praca freelancera (etatowa niestety mi nie wyszła, choć wciąż szukam) - mam mniej czasu niż kiedyś. Prócz zleceń z animacji, w wolnych chwilach buduję portfolio i rozważam sprzedaż lalek oraz wykupienie własnej domeny. Gdyby nie obecna sytuacja, może nawet studia podyplomowe na kierunku niezwiązanym ze sztuką jako drugi zawód/pół etatu na wszelki wypadek. Ponadto wyjechałam nad morze miesiąc temu (byłam u znajomego rodziców i zachowywałam się zgodnie z zaleceniami, nie chodziłam nawet na tłoczną plażę, a rozkładaliśmy się na skarpie w lasku przy plaży) i 2 tygodnie temu wróciłam - efektem jest sporo obrazków czekających na zeskanowanie i wstawienie. Taka ilość zaległych prac do ogarnięcia może zniechęcać i przerażać. Chciałam przeprosić, że nie ogłosiłam mojego wyjazdu nad morze wcześniej. Kolejna rzecz to Instagram.
Ania vs Dragon Age #1
Tak, wreszcie zabrałam się za pisanie pierwszego z zapowiadanej serii journali. Układałam go sobie w głowie wielokrotnie, ale i tak jak przyszło co do czego zapomnę o połowie pomysłów na wpis.
Może najpierw "krótko" o co chodzi.
lichotka (https://www.deviantart.com/lichotka), rainhowlspl (https://www.deviantart.com/rainhowlspl) i fornetties (https://www.deviantart.com/fornetties) bardzo się wciągnęły w serię gier Dragon Age. Ja nie była zainteresowana, bo zwyczajnie nie jestem graczem. Jestem typową dziewczyną, która intensywnie grała tylko w Simsy i przestała w klasie maturalnej, bo brak czasu. Trójka jest moją ulubion
DYPLOM!!!
Praca dyplomowa: 4+
Obrona: 5
Łącznie: 5
Wreszcie, po roku pracy, mogę się pochwalić, że skończyłam animować i obroniłam dzisiaj pracę dyplomową! Jest mi aż trochę głupio, że niespełna dwuminutowa animacja zajęła mi aż tyle czasu, a i tak wiele momentów mogłoby być bardziej dopracowane. Pracowałam do dosłownie ostatniej chwili. Napisałabym, ze ostatni miesiąc był okropny, ale nie wiem jak wówczas miałabym nazwać ostatni tydzień. Powoli zaczynało brakować mi sił, wysia
© 2017 - 2024 Annorelka
Comments2
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Jak czytam Twoje opisy WoWa to może w końcu się przemogę i zacznę oglądać. Serio, jak "standardowy" Winx nawet z jego ułomnościami dość fajnie mi się oglądało to do WoWa podchodzę jak pies do jeża. Nie wiem czemu, ale kompletnie brakuje mi czegoś, co by mnie wciągnęło. Choć jeden odcinek to może istotnie mało.
Mnie strasznie brakuje dubbingu, umiem angielski naprawdę dobrze, mam zdany C1, ale słuchanie ich nie po polsku jest dla mnie... dziwne. Nie wciąga mnie ani trochę.
Zaintrygowała mnie chronologia wydarzeń, o której piszesz. Zbadałbym to.
Ja Ci powiem, dlaczego część ujęć przeszła przez korektę. Napięte terminy oraz brak czasu i pieniędzy na naniesienie poprawek. Cała tajemnica. W moim zawodzie jest niestety tak samo.
Dzwoneczek wygląda ślicznie, pełna zgoda. Tygrysia Lilia też mi się bardzo podoba! W ogóle widzę, że kreacje stoją na naprawdę niezłym poziomie.
Proszę, rób więcej takich recenzji, fajnie się je czyta
Mnie strasznie brakuje dubbingu, umiem angielski naprawdę dobrze, mam zdany C1, ale słuchanie ich nie po polsku jest dla mnie... dziwne. Nie wciąga mnie ani trochę.
Zaintrygowała mnie chronologia wydarzeń, o której piszesz. Zbadałbym to.
Ja Ci powiem, dlaczego część ujęć przeszła przez korektę. Napięte terminy oraz brak czasu i pieniędzy na naniesienie poprawek. Cała tajemnica. W moim zawodzie jest niestety tak samo.
Dzwoneczek wygląda ślicznie, pełna zgoda. Tygrysia Lilia też mi się bardzo podoba! W ogóle widzę, że kreacje stoją na naprawdę niezłym poziomie.
Proszę, rób więcej takich recenzji, fajnie się je czyta