Tajemnicze Zlote Miasta 3 - odcinki 3 i 4

3 min read

Deviation Actions

Annorelka's avatar
By
Published:
1.2K Views
Komciów ciąg dalszy, tym razem odcinki z dzisiejszego wieczora. Tłumaczenia dialogów są ogólnikowe i mogą zawierać błędy/może źle zrozumiałam.
- wywołanie słońca!
- już na początku 3 odcinka pożegnaliśmy dziewczynkę i jej dziadka, szkoda, sympatyczni byli. No i reakcja na wynurzonego Kondora o wiele naturalniejsza niż zatopionego. :D
- fajnie wiedzieć, że samuraj, którego napotykają bohaterowie jest postacią historyczną! :) Te mini-dokumenty na koniec są przydatne.
- rozdzielenie wątków dorosłych i dzieci daje fajne efekty, podoba mi się też, że problemy Złotego Tria są mniej poważne niż te, które na drodze napotyka Mendoza i spółka. Osobiście bardziej mnie interesuje cześć wątku o Mendozie dorosłych w tym momencie, ze względu na ciekawszy konflikt i większa ilość różnych jego stron (Japońsczycy - Gaspard - Ambrosius - Mendoza, Sancho i Pedro), no i wreszcie podejrzenia wobec Ambrosiusa zaczynają rosnąć! Ale dzieci są urocze i przebitki na nie również!
- Ambrosius to wciąż podła, mała kanalia, której chcę przyłożyć z cegłówki. I to jego lizustwo bez żadnej godności. Mendoza się zawsze umiał wkraść w łaski innych (lub też czasem nie, mniejsza z efektami XD) z klasą i bez płaszczenia się. Ucz się alchemiku.
- zmiana charakteru Zii wydaje się po tych dwóch odcinkach jednak mniej prawdopodobna. Ale i tak, wydaje mi się zbyt przebojowa, choć na całe szczęście to stonowano. I podoba mi się jak uroczo kręci włoskami i przeprasza Estebana jak go niechcący pacnęła itd.
- podoba mi się, że nie zrobiono "trójkąta miłosnego" między Tao, Estebanem i Zią, ale pojawia się odrobina zazdrości z powodu tego, że Zia się okazała dalszą potomkinią Mu i Tao teraz ją przez to męczy, co irytuje Estebana, który czuje się odrzucony. Ale nie ma z tego żadnej kłótni. Była przekochana scena jak Zia nie chciała by Esteban czuł się źle i widząc jak idzie kilka kroków za nią i nawijajacym o swoich przodkach Tao, się po Estebana wróciła
- sprzeczki Estebana i Tao wracają! Podobnie jak niechęć Estebana do wysoko położonych miejsc (a to, co mu się przytrafia tylko tą niechęć pewnie spotęguje)!
- elementy komediowe w tych dwóch odcinkach były naprawdę udane, może dlatego, że natężenie gagów w 3 sezonie jest sporo mniejsze niż w drugim. Moim faworytem jest chyba Gaspard: "Kapitanie, pozwól mi złapać Mendozę, to mój śmiertelny wróg, niech ja go tylko dostanę, wtedy..." kapitan: "Nie". Albo duet Gasparda i Ambrosiusa, ich charaktery nieźle współgrają, czy to dla komedii czy nie.
- Ambrosius i Gaspard - przyjaźń budowana na nienawiści do Mendozy! XDDD
- Mendoza, wiem, ze się nie przyznasz, ale ratowanie dzieciaczków to twoja słabość. :P
- Zia ma chyba zdolności nadnaturalne, podobne do wywoływania słońca przez Estebana - udało jej się przewidzieć trzęsienie ziemi! Nic nie mam do tego pomysłu, jest logiczny, Zia w końcu tez ma medalion i Esteban nie powinien być faworyzowany. Mam tylko nadzieję, że nie przesadzą z jej mocami i nie zrobią ich zbyt wypasionych w porównaniu do kontrolowania pogody i to tylko w jedną stronę. :P
- zadowalająca liczba ujęć na Pelerynę Czadowości
- taka dygresja - dziwi mnie, że nikt nie zwraca uwagę na ciemną karnację Tao, nie wzbudza podejrzeń itd. W pierwszej serii kwestia koloru skóry bohaterów była poruszana, nawet była mowa o jasnoskórych ludziach w przepowiedni dotyczącej Złotego Miasta i było to istotne dla akcji...
© 2016 - 2024 Annorelka
Comments5
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
rainhowlspl's avatar
- reakcja dziadzia na kondora - WIN 

- Sancho i Pedro - NARESZCIE WRÓCILIŚCIE :D Marudzą, nie grzeszą odwagą i rozumem, ale w końcu jak Mendoza robi akcję, to zaraz się przyłączają i pomagają (łapanie Ambrosiusa, błoto w samuraja). I nie ma głupich tańców i piosenek. Jestem usatysfakcjonowana.

- Pedro został nawet ranny (choć opatrunek na ubranie? Mendoza, pliz :P)

- postaci Japończyków są ciekawe - Shimazu jest autorytatywny i budzi respekt, dowódca gwardii nie jest imbecylem, rodzina pomagająca dzieciakom jest sympatyczna. 

- nie wiem, czy dobrze słyszałam, ale Shimazu nie powinien wiedzieć, co to kondor :P Prędzej by nazwał złotego ptaka wroną albo orłem.

- - Ambrosius i Gaspard - przyjaźń budowana na nienawiści do Mendozy! XDDD - Mendoza jednoczy ludzi :D

- wydaje mi się, że zdolność Zii do przewidzenia trzęsienia nie musi mieć nadnaturalnego wydźwięku. Zdarzyło się ono minutę po jej przeczuciu, więc byłaby gdzieś pomiędzy kotami i ptakami a przeciętnym Kowalskim, jeśli chodzi o wyczulenie. Poza tym w Peru też bywają trzęsienia ziemi, może są symptomy, które można wyczuć dzięki doświadczeniu (tak jak u nas się czuję, że "idzie na burzę").

- całokształt sceny z dzieciakami i ukrywaniem się podczas procesji - niestety, jak dla mnie słabo. Raz - nikt nie zwraca uwagi na 3 dzieciaki w dziwnych ciuchach i nie będące Japończykami? Serio? W XXI wieku jak jesteś biały to budzisz tam dużą sensację, a w tamtych czasach to byłyby atrakcją wieczoru. Chowanie się przed jednym strażnikiem poprzez spacer ramię w ramię z innymi strażnikami? Yyyy, nie sądzę? Ja wiem, że to bajka, ale jednak pewne zasady prawdopodobieństwa powinny być zachowane :P

- Mendo po wyjściu z gruzowiska z miną typu "meh, cokolwiek" XD

- mały przytyk - przy rytualne obmycia się wodą przed świątynią jest w bardzo złym guście, by woda wpadała znów do zbiornika ;) Ale to szczególik.