ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
Komciów ciąg dalszy, tym razem odcinki z dzisiejszego wieczora. Tłumaczenia dialogów są ogólnikowe i mogą zawierać błędy/może źle zrozumiałam.
- wywołanie słońca!
- już na początku 3 odcinka pożegnaliśmy dziewczynkę i jej dziadka, szkoda, sympatyczni byli. No i reakcja na wynurzonego Kondora o wiele naturalniejsza niż zatopionego.
- fajnie wiedzieć, że samuraj, którego napotykają bohaterowie jest postacią historyczną! Te mini-dokumenty na koniec są przydatne.
- rozdzielenie wątków dorosłych i dzieci daje fajne efekty, podoba mi się też, że problemy Złotego Tria są mniej poważne niż te, które na drodze napotyka Mendoza i spółka. Osobiście bardziej mnie interesuje cześć wątku oMendozie dorosłych w tym momencie, ze względu na ciekawszy konflikt i większa ilość różnych jego stron (Japońsczycy - Gaspard - Ambrosius - Mendoza, Sancho i Pedro), no i wreszcie podejrzenia wobec Ambrosiusa zaczynają rosnąć! Ale dzieci są urocze i przebitki na nie również!
- Ambrosius to wciąż podła, mała kanalia, której chcę przyłożyć z cegłówki. I to jego lizustwo bez żadnej godności. Mendoza się zawsze umiał wkraść w łaski innych (lub też czasem nie, mniejsza z efektami XD) z klasą i bez płaszczenia się. Ucz się alchemiku.
- zmiana charakteru Zii wydaje się po tych dwóch odcinkach jednak mniej prawdopodobna. Ale i tak, wydaje mi się zbyt przebojowa, choć na całe szczęście to stonowano. I podoba mi się jak uroczo kręci włoskami i przeprasza Estebana jak go niechcący pacnęła itd.
- podoba mi się, że nie zrobiono "trójkąta miłosnego" między Tao, Estebanem i Zią, ale pojawia się odrobina zazdrości z powodu tego, że Zia się okazała dalszą potomkinią Mu i Tao teraz ją przez to męczy, co irytuje Estebana, który czuje się odrzucony. Ale nie ma z tego żadnej kłótni. Była przekochana scena jak Zia nie chciała by Esteban czuł się źle i widząc jak idzie kilka kroków za nią i nawijajacym o swoich przodkach Tao, się po Estebana wróciła
- sprzeczki Estebana i Tao wracają! Podobnie jak niechęć Estebana do wysoko położonych miejsc (a to, co mu się przytrafia tylko tą niechęć pewnie spotęguje)!
- elementy komediowe w tych dwóch odcinkach były naprawdę udane, może dlatego, że natężenie gagów w 3 sezonie jest sporo mniejsze niż w drugim. Moim faworytem jest chyba Gaspard: "Kapitanie, pozwól mi złapać Mendozę, to mój śmiertelny wróg, niech ja go tylko dostanę, wtedy..." kapitan: "Nie". Albo duet Gasparda i Ambrosiusa, ich charaktery nieźle współgrają, czy to dla komedii czy nie.
- Ambrosius i Gaspard - przyjaźń budowana na nienawiści do Mendozy! XDDD
- Mendoza, wiem, ze się nie przyznasz, ale ratowanie dzieciaczków to twoja słabość.
- Zia ma chyba zdolności nadnaturalne, podobne do wywoływania słońca przez Estebana - udało jej się przewidzieć trzęsienie ziemi! Nic nie mam do tego pomysłu, jest logiczny, Zia w końcu tez ma medalion i Esteban nie powinien być faworyzowany. Mam tylko nadzieję, że nie przesadzą z jej mocami i nie zrobią ich zbyt wypasionych w porównaniu do kontrolowania pogody i to tylko w jedną stronę.
- zadowalająca liczba ujęć na Pelerynę Czadowości
- taka dygresja - dziwi mnie, że nikt nie zwraca uwagę na ciemną karnację Tao, nie wzbudza podejrzeń itd. W pierwszej serii kwestia koloru skóry bohaterów była poruszana, nawet była mowa o jasnoskórych ludziach w przepowiedni dotyczącej Złotego Miasta i było to istotne dla akcji...
- wywołanie słońca!
- już na początku 3 odcinka pożegnaliśmy dziewczynkę i jej dziadka, szkoda, sympatyczni byli. No i reakcja na wynurzonego Kondora o wiele naturalniejsza niż zatopionego.
- fajnie wiedzieć, że samuraj, którego napotykają bohaterowie jest postacią historyczną! Te mini-dokumenty na koniec są przydatne.
- rozdzielenie wątków dorosłych i dzieci daje fajne efekty, podoba mi się też, że problemy Złotego Tria są mniej poważne niż te, które na drodze napotyka Mendoza i spółka. Osobiście bardziej mnie interesuje cześć wątku o
- Ambrosius to wciąż podła, mała kanalia, której chcę przyłożyć z cegłówki. I to jego lizustwo bez żadnej godności. Mendoza się zawsze umiał wkraść w łaski innych (lub też czasem nie, mniejsza z efektami XD) z klasą i bez płaszczenia się. Ucz się alchemiku.
- zmiana charakteru Zii wydaje się po tych dwóch odcinkach jednak mniej prawdopodobna. Ale i tak, wydaje mi się zbyt przebojowa, choć na całe szczęście to stonowano. I podoba mi się jak uroczo kręci włoskami i przeprasza Estebana jak go niechcący pacnęła itd.
- podoba mi się, że nie zrobiono "trójkąta miłosnego" między Tao, Estebanem i Zią, ale pojawia się odrobina zazdrości z powodu tego, że Zia się okazała dalszą potomkinią Mu i Tao teraz ją przez to męczy, co irytuje Estebana, który czuje się odrzucony. Ale nie ma z tego żadnej kłótni. Była przekochana scena jak Zia nie chciała by Esteban czuł się źle i widząc jak idzie kilka kroków za nią i nawijajacym o swoich przodkach Tao, się po Estebana wróciła
- sprzeczki Estebana i Tao wracają! Podobnie jak niechęć Estebana do wysoko położonych miejsc (a to, co mu się przytrafia tylko tą niechęć pewnie spotęguje)!
- elementy komediowe w tych dwóch odcinkach były naprawdę udane, może dlatego, że natężenie gagów w 3 sezonie jest sporo mniejsze niż w drugim. Moim faworytem jest chyba Gaspard: "Kapitanie, pozwól mi złapać Mendozę, to mój śmiertelny wróg, niech ja go tylko dostanę, wtedy..." kapitan: "Nie". Albo duet Gasparda i Ambrosiusa, ich charaktery nieźle współgrają, czy to dla komedii czy nie.
- Ambrosius i Gaspard - przyjaźń budowana na nienawiści do Mendozy! XDDD
- Mendoza, wiem, ze się nie przyznasz, ale ratowanie dzieciaczków to twoja słabość.
- Zia ma chyba zdolności nadnaturalne, podobne do wywoływania słońca przez Estebana - udało jej się przewidzieć trzęsienie ziemi! Nic nie mam do tego pomysłu, jest logiczny, Zia w końcu tez ma medalion i Esteban nie powinien być faworyzowany. Mam tylko nadzieję, że nie przesadzą z jej mocami i nie zrobią ich zbyt wypasionych w porównaniu do kontrolowania pogody i to tylko w jedną stronę.
- zadowalająca liczba ujęć na Pelerynę Czadowości
- taka dygresja - dziwi mnie, że nikt nie zwraca uwagę na ciemną karnację Tao, nie wzbudza podejrzeń itd. W pierwszej serii kwestia koloru skóry bohaterów była poruszana, nawet była mowa o jasnoskórych ludziach w przepowiedni dotyczącej Złotego Miasta i było to istotne dla akcji...
Jeszcze dlusza przerwa
Chciałam bardzo przeprosić. W poprzednim journalu napisałam, ze postaram się dodać zaległe prace. Minął miesiąc i nie dałam rady. Mam nieco zamieszania w życiu, próbowałam znaleźć nową pracę (nie freelancerską, a na stałe), ale nie wyszło. Okazuje się, ze zbyt wolno maluję. Być może za jakiś czas spróbuję ponownie, kto wie. Poza tym mam ogólną przerwę od udzielania się w internecie, przytłacza mnie wszystko co się dzieje. Ale cała moja rodzina jest bezpieczna - ja pracuję zdalnie, mama jest na wcześniejszej emeryturze, więc jest w domu, dziadek też, a tata pracuje w elektrociepłowni, która ma bardzo ostre kontrole jako jeden z tych niezbędnych zakładów. Zdaję sobie sprawę, ze mam lepiej niż wiekszość osób. Postaram się do końca listopada ogarnąć. Pozdrawiam wszystkich!
Wyjasnienie nieobecnosci
Chciałam przeprosić za kompletny brak aktywności w ostatnim czasie. Planowałam od dawna napisać journal z wyjaśnieniem, ale w skrócie: powodem jest głównie praca freelancera (etatowa niestety mi nie wyszła, choć wciąż szukam) - mam mniej czasu niż kiedyś. Prócz zleceń z animacji, w wolnych chwilach buduję portfolio i rozważam sprzedaż lalek oraz wykupienie własnej domeny. Gdyby nie obecna sytuacja, może nawet studia podyplomowe na kierunku niezwiązanym ze sztuką jako drugi zawód/pół etatu na wszelki wypadek. Ponadto wyjechałam nad morze miesiąc temu (byłam u znajomego rodziców i zachowywałam się zgodnie z zaleceniami, nie chodziłam nawet na tłoczną plażę, a rozkładaliśmy się na skarpie w lasku przy plaży) i 2 tygodnie temu wróciłam - efektem jest sporo obrazków czekających na zeskanowanie i wstawienie. Taka ilość zaległych prac do ogarnięcia może zniechęcać i przerażać. Chciałam przeprosić, że nie ogłosiłam mojego wyjazdu nad morze wcześniej. Kolejna rzecz to Instagram.
Ania vs Dragon Age #1
Tak, wreszcie zabrałam się za pisanie pierwszego z zapowiadanej serii journali. Układałam go sobie w głowie wielokrotnie, ale i tak jak przyszło co do czego zapomnę o połowie pomysłów na wpis.
Może najpierw "krótko" o co chodzi.
lichotka (https://www.deviantart.com/lichotka), rainhowlspl (https://www.deviantart.com/rainhowlspl) i fornetties (https://www.deviantart.com/fornetties) bardzo się wciągnęły w serię gier Dragon Age. Ja nie była zainteresowana, bo zwyczajnie nie jestem graczem. Jestem typową dziewczyną, która intensywnie grała tylko w Simsy i przestała w klasie maturalnej, bo brak czasu. Trójka jest moją ulubion
DYPLOM!!!
Praca dyplomowa: 4+
Obrona: 5
Łącznie: 5
Wreszcie, po roku pracy, mogę się pochwalić, że skończyłam animować i obroniłam dzisiaj pracę dyplomową! Jest mi aż trochę głupio, że niespełna dwuminutowa animacja zajęła mi aż tyle czasu, a i tak wiele momentów mogłoby być bardziej dopracowane. Pracowałam do dosłownie ostatniej chwili. Napisałabym, ze ostatni miesiąc był okropny, ale nie wiem jak wówczas miałabym nazwać ostatni tydzień. Powoli zaczynało brakować mi sił, wysia
© 2016 - 2024 Annorelka
Comments5
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
- reakcja dziadzia na kondora - WIN
- Sancho i Pedro - NARESZCIE WRÓCILIŚCIE Marudzą, nie grzeszą odwagą i rozumem, ale w końcu jak Mendoza robi akcję, to zaraz się przyłączają i pomagają (łapanie Ambrosiusa, błoto w samuraja). I nie ma głupich tańców i piosenek. Jestem usatysfakcjonowana.
- Pedro został nawet ranny (choć opatrunek na ubranie? Mendoza, pliz )
- postaci Japończyków są ciekawe - Shimazu jest autorytatywny i budzi respekt, dowódca gwardii nie jest imbecylem, rodzina pomagająca dzieciakom jest sympatyczna.
- nie wiem, czy dobrze słyszałam, ale Shimazu nie powinien wiedzieć, co to kondor Prędzej by nazwał złotego ptaka wroną albo orłem.
- - Ambrosius i Gaspard - przyjaźń budowana na nienawiści do Mendozy! XDDD - Mendoza jednoczy ludzi
- wydaje mi się, że zdolność Zii do przewidzenia trzęsienia nie musi mieć nadnaturalnego wydźwięku. Zdarzyło się ono minutę po jej przeczuciu, więc byłaby gdzieś pomiędzy kotami i ptakami a przeciętnym Kowalskim, jeśli chodzi o wyczulenie. Poza tym w Peru też bywają trzęsienia ziemi, może są symptomy, które można wyczuć dzięki doświadczeniu (tak jak u nas się czuję, że "idzie na burzę").
- całokształt sceny z dzieciakami i ukrywaniem się podczas procesji - niestety, jak dla mnie słabo. Raz - nikt nie zwraca uwagi na 3 dzieciaki w dziwnych ciuchach i nie będące Japończykami? Serio? W XXI wieku jak jesteś biały to budzisz tam dużą sensację, a w tamtych czasach to byłyby atrakcją wieczoru. Chowanie się przed jednym strażnikiem poprzez spacer ramię w ramię z innymi strażnikami? Yyyy, nie sądzę? Ja wiem, że to bajka, ale jednak pewne zasady prawdopodobieństwa powinny być zachowane
- Mendo po wyjściu z gruzowiska z miną typu "meh, cokolwiek" XD
- mały przytyk - przy rytualne obmycia się wodą przed świątynią jest w bardzo złym guście, by woda wpadała znów do zbiornika Ale to szczególik.
- Sancho i Pedro - NARESZCIE WRÓCILIŚCIE Marudzą, nie grzeszą odwagą i rozumem, ale w końcu jak Mendoza robi akcję, to zaraz się przyłączają i pomagają (łapanie Ambrosiusa, błoto w samuraja). I nie ma głupich tańców i piosenek. Jestem usatysfakcjonowana.
- Pedro został nawet ranny (choć opatrunek na ubranie? Mendoza, pliz )
- postaci Japończyków są ciekawe - Shimazu jest autorytatywny i budzi respekt, dowódca gwardii nie jest imbecylem, rodzina pomagająca dzieciakom jest sympatyczna.
- nie wiem, czy dobrze słyszałam, ale Shimazu nie powinien wiedzieć, co to kondor Prędzej by nazwał złotego ptaka wroną albo orłem.
- - Ambrosius i Gaspard - przyjaźń budowana na nienawiści do Mendozy! XDDD - Mendoza jednoczy ludzi
- wydaje mi się, że zdolność Zii do przewidzenia trzęsienia nie musi mieć nadnaturalnego wydźwięku. Zdarzyło się ono minutę po jej przeczuciu, więc byłaby gdzieś pomiędzy kotami i ptakami a przeciętnym Kowalskim, jeśli chodzi o wyczulenie. Poza tym w Peru też bywają trzęsienia ziemi, może są symptomy, które można wyczuć dzięki doświadczeniu (tak jak u nas się czuję, że "idzie na burzę").
- całokształt sceny z dzieciakami i ukrywaniem się podczas procesji - niestety, jak dla mnie słabo. Raz - nikt nie zwraca uwagi na 3 dzieciaki w dziwnych ciuchach i nie będące Japończykami? Serio? W XXI wieku jak jesteś biały to budzisz tam dużą sensację, a w tamtych czasach to byłyby atrakcją wieczoru. Chowanie się przed jednym strażnikiem poprzez spacer ramię w ramię z innymi strażnikami? Yyyy, nie sądzę? Ja wiem, że to bajka, ale jednak pewne zasady prawdopodobieństwa powinny być zachowane
- Mendo po wyjściu z gruzowiska z miną typu "meh, cokolwiek" XD
- mały przytyk - przy rytualne obmycia się wodą przed świątynią jest w bardzo złym guście, by woda wpadała znów do zbiornika Ale to szczególik.